"Grzech śmiertelny". Szef Lewicy mocno o Morawieckim

Dodano:
Krzysztof Gawkowski, Lewica Źródło: PAP / Mateusz Marek
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił poczynania premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przyznania Polsce pieniędzy z KPO.

Pomimo zgody na zrealizowanie tzw. kamieni milowych, Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. Co więcej, szereg wypowiedzi unijnych polityków, m.in. komisarzy Very Jourovej oraz Didiera Reyndersa, wskazują, że Komisja Europejska cały czas nie jest usatysfakcjonowana zmianami w polskim wymiarze sprawiedliwości. Z kolei w obozie władzy narasta frustracja. Konflikt między premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą trwa.

Unia Europejska utrzymuje obawy związane z niezależnością polskiego sądownictwa. KE chciałaby między innymi rozdzielenia w naszym kraju funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Gawkowski: Grzech śmiertelny Morawieckiego

Zamieszanie wokół polskiego KPO skomentował Krzysztof Gawkowski. Szef klubu parlamentarnego Lewicy był w niedzielę gościem jednego z programów stacji telewizyjnej Polsat News. – Polska potrzebuje pieniędzy na walkę z inflacją, na rozbudowę gospodarki, na przywrócenie stanu normalności, bo ten stan został zagrożony. Prawo i Sprawiedliwość odpowiada za to, że wpędziło Polaków w stan niebezpieczeństwa w wakacje – skomentował polityk. – I to niebezpieczeństwa na wielu poziomach – drożyna, inflacja, ale i ceny energii, brak węgla – dodał.

Gawkowski uważa, że za obecną sytuację gospodarczą w kraju oraz brak pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy "grzech śmiertelny powinien sobie przypisać premier Mateusz Morawiecki". Zdaniem parlamentarzysty, "mamy do czynienia z wielopiętrowym kłamstwem, które słyszymy z ust premiera". Ponadto, członek partii Nowa Lewica przeczuwa, że za wszystko PiS będzie chciało obwinić UE. – "Unia Europejska spowodowała kryzys" – to będzie główna narracja PiS w ramach kampanii wyborczej – powiedział.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...